niedziela, 29 grudnia 2013

Życie jest wędrówką, czyli moje tegoroczne podróże


Koniec roku to najlepszy czas na podsumowania wszelakie.
Dla mnie mijający właśnie rok był niespodziewanie jednym z lepszych i ciekawszych.
Przyniósł wiele dobrego: nowe przyjaźnie, ciekawe wyzwania i nowy, ważny cel.

Dzisiaj chciałabym krótko podsumować moje tegoroczne podróże, wszystkie jednakowo fascynujące i niezapomniane. Dzięki nim jestem bogatsza w doświadczenia, w ciekawe historie do snucia w długie wieczory i nowe znajomości, ale też apetyt mój pobudzony został bardzo, a wyobraźnia pracuje i już snuje plany na rok następny.

Zacznę od tego, co było najmniej spodziewane i najradośniejsze, mianowicie od kolejnego spełnionego marzenia, czyli od rozpoczęcia moich podróży śladami Pana Samochodzika, które odbyłam razem z nowymi znajomymi z forum www.pansamochodzik.ok1.pl.oraz z forum www.pansamochodzik.cba.pl 

W maju po raz pierwszy zawitałam na, jakże malownicze i urokliwe, Pojezierze Myśliborskie, gdzie wspólnie z miłośnikami tej arcyciekawej postaci literackiej, jaką bez wątpienia jest Pan Samochodzik, poszukiwałam szachownic na kościołach i zabytkowych miejscach:




Zwiedziłam miejsce związane z Templariuszami, czyli najstarszą ich kaplicę na naszych ziemiach, w Chwarszczanach:




do której dostępu broni niczym Cerber gospodyni proboszcza (jestem pewna, że staruszka pilnie strzeże legendarnych skarbów Zakonu)

Również po raz pierwszy w tym roku odwiedziłam Jerzwałd, a w nim dawny dom Zbigniewa Nienackiego, w którym zostałam bardzo gościnnie przyjęta przez obecnego właściciela, pana Godyckiego i wysłuchałam kilku anegdot z życia jednego z moich ulubionych pisarzy.




Było coś niezwykłego w fakcie, że miałam szczęście usiąść w kuchni mojego Mistrza, pić herbatę w miejscu, w którym powstawały przygody mojego ulubionego bohatera z dzieciństwa oraz zwiedzić jego dom, wyjść na taras z widokiem na przepiękne jezioro i podziwiać piękno okolicy, w której Zbigniew Nienacki odnalazł swoje miejsce.

Pobyt w Jerzwałdzie był niewątpliwie najważniejszym z moich tegorocznych wypraw.

Oczywiście udałam się na grób pisarza zapalić mu świeczkę i podziękować za całą jego twórczość:





Dostojny i przepiękny zamek w Gniewie również otworzył dla mnie swoje podwoje po raz pierwszy:




U schyłku lata szukałam śladów dawnej ekspedycji archeologicznej na Uroczysku w Tumie w sąsiedztwie przepięknej romańskiej kolegiaty:






Doznałam zaszczytu zwiedzenia Filmoteki Łódzkiej:




gdzie znajdują się prawdziwe skarby dla każdego miłośnika filmu polskiego, czyli oryginalne taśmy filmowe wielu, wielu filmów i seriali, między innymi : "Wyspy złoczyńców" czy "Pana Samochodzika i Templariuszy".

Kolejny raz odwiedziłam też Francję, a dokładnie Paryż i Orlean, gdzie mieszkają moi przyjaciele i gdzie czuję się, jak w moim drugim domu.


Szczególnie ważnymi elementami tej podróży było odwiedzenie grobu Edith Piaf w 50 rocznicę jej śmierci:




oraz odkrycie miejsca, w którym dokonał żywota Jakub de Molay, ostatni Wielki Mistrz Zakonu Templariuszy:






 To tylko skrót moich tegorocznych podróży.
W przyszłym roku planuję nowe wyprawy, o których będę pisała na bieżąco.

Pierwsza z nich - już na początku lutego.









2 komentarze:

  1. Czy mogę Yvonne podlinkować Twoje fascynujące podróże (w tym wizytę na cmentarzu Jerzwałdzie) na profilu naszym na FB?

    Wszystkiego najlepszego, jeszcze ciekawszych podróży w Nowym Roku :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością się zgadzam, Protoavisie :)
    Chociaż tutaj temat potraktowany jest skrótowo, jako podsumowanie roku - obszerniejsze relacje z moich podróży są na forum.
    Dziękuję za życzenia - Tobie również życzę wszystkiego dobrego, a jeśli masz ochotę na naprawdę niezłe wrażenia związane z przygodami Tomasza, to zapraszam na nasze zloty - są wyjątkowe :)

    OdpowiedzUsuń