piątek, 9 maja 2014

Na tropie Szczerbca


W związku z pewnym ciekawym konkursem na stronie http://www.pansamochodzik.ok1.pl/ przeczytałam ostatnio kilka książek przygodowych napisanych przez polskich autorów i wydanych w roku 2013.

Są to książki bardzo różne, o różnorodnej tematyce, miejscu akcji i poziomie wartości literackiej.
Ale wszystkie łączy to, że napisane są w duchu przygodowym i najczęściej zawierają w sobie elementy poszukiwania skarbów i pamiątek kultury, odkrywania pięknych zakątków i nawiązywania cennych przyjaźni.

Dzisiaj będzie krótko o jednej z nich:







Przyznam, że po przeczytaniu kilku recenzji, spodziewałam się po "Skarbie królów" czegoś więcej, niż otrzymałam.
Ale od początku.

Książka zapowiada się naprawdę ciekawie. Znajdujemy się w małym miasteczku Sosnowo. Poznajemy głównego bohatera, Wojtka, który wraz z tatą Tomaszem mieszka w przedwojennej willi, cechującej się niewątpliwym klimatem i urokiem. Dodatkowego smaku dodaje fakt, że na parterze tejże willi znajduje się antykwariat prowadzony od lat przez rodzinę Wojtka. Antykwariat z duszą, wypełniony po sufit księgami, starymi dokumentami i tajemniczymi papierami. Sceneria, przyznacie, dla książki przygodowej, wymarzona.
Pewnego popołudnia do antykwariatu rodziny Sokołów wstępuje pewien Niemiec, pyta o starą encyklopedię, przegląda ją, a następnie wykorzystując chwilę nieuwagi Tomasza, wyrywa jedną z kartek i ucieka.

Co takiego znajdowało się na tej stronicy starej księgi? Jaką tajemnicę zawierała?

Wojtek wraz z tatą czują, że Niemiec jest na tropie niesamowitej zagadki i oczywiście postanawiają stanąć w szranki z tym wielce podejrzanym jegomościem i odkryć tę tajemnicę przed nim. Pomagają im w tym dwie urocze panie: koleżanka z klasy Wojtka, Gośka i ich wychowawczyni, nauczycielka historii, Irena.
Akcja biegnie wartko, ale bardzo chaotycznie. Autor wprowadza kilka wątków, jednak są one niespójne i dość zdawkowo i pobieżnie potraktowane. Ciekawiej robi się, gdy czytelnik dowiaduje się, że poszukiwanym przez wszystkich przedmiotem jest Szczerbiec, miecz koronacyjny królów polskich. Czytelnik zaczyna skupiać się wtedy bardziej na lekturze mając nadzieję, że dowie sie czegoś więcej na temat tej historycznej pamiątki, że pozna jego ciekawe losy. Niestety, autor skąpi szczegółów historycznych. Być może dzieje się tak, że książka skierowana jest zdecydowanie do młodszych czytelników i autor obawia się przeładować akcję wątkiem historycznym i opisami naszych narodowych pamiątek.

"Skarb królów" przeczytałam szybko i bez większych emocji. Autor nie zaspokoił mojej ciekawości i nie wprowadził w klimat prawdziwej przygody. A szkoda, bo temat jest przecież ciekawy, tylko niestety nie wykorzystany.
Kilka scen pozostawiło we mnie nawet pewien niesmak. Bo przecież który chłopiec zostawi na pastwę losu swoją koleżankę sam na sam z bandytą posiadającym broń i zamiast ratować ją, będzie uciekał z cennymi dokumentami? Na pewno nie jest to scena wiarygodna wychowawczo.

Książkę polecam jedynie dzieciom i młodszej młodzieży, gdyż starszy czytelnik nie znajdzie w niej raczej zbyt wielu interesujących faktów i nie poczuje ducha przygody.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz